
5 zabawek dla najmłodszych, z którymi nie możesz się pomylić.
Z doświadczenia wiem, że zakup zabawek nie jest tak prosty jakby się mogło wydawać. Ja wielokrotnie popełniłam błąd kupując zabawkę, która momentalnie lądowała w “koszu zapomnienia” lub taką, której jakość i wytrzymałość nie dorównywały zainteresowaniu dziecka. Po mimo, że rynek zabawek szykuje na nas wiele pułapek, są też kategorie tzw. pewniaków. Jako, że czas świątecznych prezentów trwa w najlepsze, pomyślałam, że podpowiem Wam co nieco. W dzisiejszym poście przedstawiam Wam listę 5 zabawek dla najmłodszych, których zakup napewno nie będzie pomyłką.
1. Na początek drewniana wielofunkcyjna kostka edukacyjna Janod. Mogłoby się wydawać, że w dobie elektroniki i plastiku, czas drewnianych zabawek jest daleko za nami, ale na szczęście tak nie jest. Obserwując sklepowe półki z dziecięcymi zabawkami, odnoszę wrażenie, że powróciły one do łask i tradycyjne, proste w formie zabawki wykonane z drewna mają coraz więcej zwolenników. Dlaczego warto po nie sięgać? Drewno jest materiałem naturalnym, przyjemnym w dotyku i ekologicznym, a jego sekret tkwi w prostocie, zapachu i trwałości. Jako ciekawostkę zdradzę Wam, że wszystkie drewniane zabawki Antosia to dary od starszego o 5 lat Leosia. Oznacza to, że zabawki mają ponad 6 lat, a ich stan jest zaskakująco dobry. Kostka edukacyjna Janod również należy do niezniszczalnych, a dodatkowo jest śliczna i co najważniejsze, potrafi zaangażować naszego malucha na długo. Zabawka ma kształt sześcianu i została wykonana z drewna i metalu. To co mnie zaskoczyło przy pierwszym zetknięciu, to sprytnie rozwiązana górna część kostki – nazwijmy ją „pokrywką”.

Otóż pokrywka to element, na którym są 3 metalowe pętle z różnymi elementami do przesuwania. Pokrywkę można odwracać i osadzać w kostce na różne sposoby:
– można odwrócić ją pętlami manualnymi do środka, aby kostka tworzyła zwartą całość
– można tak odwrócić pokrywę, by wyeksponować pętle manualne, stawiając je na szczycie kostki w odpowiednio przygotowanym miejscu
– można także oddzielić ją jako element dodatkowy obok kostki (na tę chwilę jest to ulubiona opcja Antka, bo jednocześnie pozostawia otwarty otwór w kostce, a ten zachęca do wchodzenia do środka zabawki).

Na bocznych ściankach kostki są przeróżne „zadania” do wykonania, które aktywizują, stymulują, wspomagają koordynację ruchową, uczą rozróżniania kształtów, budują spostrzegawczość, a to co najważniejsze – nie nudzą się szybko. Na pudełku widnieje napis, że to zabawka od 18. miesiąca życia, ale moim zdaniem jest odpowiednia nawet dla rocznego dziecka, które dopiero odkrywa kształty, kolory czy dźwięki.

2. Niedawno odkryte przez nas cudne zabawki belgijskiej marki Lilliputiens. Nie znałam tej marki wcześniej, ale śmiało mogę powiedzieć, że na te chwilę ich produkty uważam za jedne z najlepszych i najładniejszych. Dlaczego? Bo mają świetne pomysły, a podczas zabawy zaskakują, zaciekawiają, pobudzają i rozwijają wyobraźnię. To co je wyróżnia to design i produkcja na bazie miękkich i wysokojakościowych tkanin.

W ofercie znajdziecie produkty dla młodszych i starszych dzieci. Ja przedstawiam Wam zestaw małego lekarza, który zawiera niemalże profesjonalny sprzęt 😉 i bardzo cierpliwego, wyrozumiałego pacjenta – króliczka z wysypką. W czerwonej torbie z wyszywaną karetką i rączkami do wygodnego transportu, znajdziecie fartuch lekarski w uniwersalnym, dziecięcym rozmiarze, pluszowy termometr, zapinany na rzep bandaż, plasterki , tekturową strzykawkę, pluszowy stetoskop oraz książeczkę zdrowia. Idealny pomysł na prezent, który zapewni maluchowi i całej rodzinie świetną zabawę.

3. Drewniany chodzik – jamnik francuskiej firmy Janod. Kiedy dziś piszę ten artykuł, Antek już samodzielnie chodzi – ba! biega! Jego pierwszym niezbędnym pomocnikiem przy stawianiu pierwszych kroków był właśnie drewniany chodzik – jamnik, który idealnie sprawdził się w utrzymaniu stabilności i nabraniu odwagi. Rączki w chodziku są idealnie dostosowane do wzrostu rocznego dziecka, a na kółkach są taśmy silikonowe dzięki którym chodzik porusza się cicho i trzyma tor jazdy. Ta zabawka to w sumie narzędzie, które doskonale stymuluje rozwój ruchowy dziecka, uatrakcyjnia naukę chodzenia i pobudza do aktywności. Za sprawą estetycznej formy, która interesuje dzieci, jamnik przestaje być tylko narzędziem, a staje się zabawką i przyjacielem. Etap nauki chodzenia mamy za sobą, a chodzik pozostaje dalej w naszym domu. Dziś służy głównie do pakowania i przewożenia najważniejszych dzidziusiowych przedmiotów oraz ganiania się ze starszym bratem (Antek ma do jamnika zaufanie i mając go przed sobą osiąga wyższą prędkość maksymalną 😂).

4. Drewniany samochód w stylu retro od firmy Janod. Chłopcy bezwarunkowo uwielbiają auta i to się raczej nie zmienia… nigdy. 🤦🏻♀️

Janod, po raz kolejny udowodnił, że w jakości wykonania swoich zabawek nie ma sobie równych. Solidne, czerwone autko ma klasyczną wydłużoną sylwetkę stylowego bolidu z flagą Włoch na masce, oraz spoilerem na magnes w kształcie kostki dla psa-kierowcy. Uroczy pies Bernard ma głowę na sprężynce i długie filcowe uszy, które można przekręcać i tym samym dodawać dynamicznego wyrazu podczas zabawy. Dużą zaletą tego samochodu (z punktu widzenia rodziców) są kółka wyposażone w oponki z silikonu, które są ciche i nie rysują podłogi lub innych powierzchni domowych. Podsumowując, jeżdżenie autkami ćwiczy rączki i pomaga w rozwoju zdolności manualnych.

To autko, co trzeba zaznaczyć, jest bardzo solidnie wykonane – nie pamiętam ile razy zostało zrzucane przez Antka z krzesełka do karmienia, a wciąż wygląda jak nowe. Pięknie i estetycznie opakowane, idealnie sprawdzi się na prezent i jako element dekoracji dla młodych miłośników motoryzacji.
5. Cudne książeczki Lilliputiens z wystającymi elementami, okienkami i szeleszczącymi stronami. My akurat mamy książeczkę Doktor Alice z kolekcji Lisiczka Alice, ale już teraz wiem, że kolekcja będzie poszerzała się błyskawicznie. Każda ze stron przedstawia inne zwierzątko, które zachorowało lub miało wypadek i potrzebuje pomocy Lisiczki. Książeczka będzie więc idealnym sposobem na oswojenie dziecka z wizytą u lekarza. Ciekawym pomysłem i miłym indywidualnym akcentem jest specjalne okienko na zdjęcie dziecka, które znajduje się na końcu książeczki. Dzięki temu nasza pociecha również może zostać jej bohaterem i pacjentem doktor Alice. Książeczki pobudzają dziecięcą wyobraźnię i ciekawość oraz aktywizują zmysł słuchu, wzroku i dotyku.


Fajna promocja na streaming muzyki.
Zobacz również

Ferie, które miały wyglądać zupełnie inaczej…
12 stycznia 2021
Klasycznie i komfortowo – to nigdy nie wyjdzie z mody
6 stycznia 2020